Tegoroczna edycja Invest in Szczecin Open rozgrywana jest z jednodniowym poślizgiem, bowiem przez cały poniedziałek padał deszcz i nie rozegrano ani jednego meczu. Toteż dopiero w środę zakończyła się pierwsza runda. Już we wtorek z zawodów odpadła trójka Polaków; Tomasz Berkieta, Olaf Pieczkowski i Daniel Michalski nie zdołali wygrać ani seta.
W pierwszej rundzie szczecińskiego challengera tenisowego Invest in Szczecin Open już w pierwszej rundzie pożegnali się z imprezą nie tylko wszyscy reprezentanci Polski, ale także specjalizujący się w grze na kortach ziemnych Hiszpanie.
O ile Polacy nie należeli do faworytów swych spotkań, to można było liczyć na reprezentantów Hiszpanii. Specjalizujący się w grze na mączce ceglanej tenisiści z tego kraju w 30 poprzednich edycjach nie zdołali wygrać szczecińskiej imprezy. Tym razem w turnieju głównym wystartowało ich trzech. Już po pierwszej rundzie wiadomo, że “hiszpańska klątwa” szczecińskich kortów przetrwa kolejny rok.
We wtorek swoje mecze przegrali Javier Barranco Cosano i rozstawiony z numerem 6. półfinalista Pekao Open 2019 Albert Ramos Vinolas. W środę swój mecz przegrał ubiegłoroczny ćwierćfinalista Jaume Munar. 27-latek z Majorki przyjechał do Szczecina po przegranym finale challenger w Genui, co było jego najlepszym tegorocznym rezultatem. W środę niską temperaturę (16 stopni Celsjusza) lepiej znosił jednak jego rywal Czech Michael Verbensky, który pewnie w dwóch setach ograł turniejową “trójkę”.
Do drugiej rundy awansowali ubiegłoroczni finaliści — Vit Kopriva z Czech, rozstawiony z numerem 5, oraz turniejowa “dwójka” Federico Coria (Argentyna).
## Niespodzianka w turnieju ATP w Szczecinie: Wpadka Hiszpanów
W 2024 roku turniej ATP w Szczecinie obfitował w niespodzianki, ale największym zaskoczeniem okazała się wpadka hiszpańskich tenisistów, którzy uznawani byli za jednych z faworytów rozgrywek. Tenisiści z Hiszpanii od lat dominują w światowym rankingu i ich występy na kortach ziemnych zawsze budzą duże oczekiwania. Tym razem jednak, nieoczekiwane wydarzenia sprawiły, że już w pierwszych rundach odpadli z turnieju, co zszokowało zarówno kibiców, jak i ekspertów.
### Hiszpańska dominacja na kortach ziemnych
Hiszpania od dekad jest potęgą w światowym tenisie, szczególnie na nawierzchni ziemnej, która jest preferowana przez wielu tamtejszych zawodników. Rafael Nadal, jeden z największych mistrzów w historii, przez lata zbudował wizerunek Hiszpanii jako kraju, który specjalizuje się w triumfach na kortach ziemnych. Za jego przykładem podążyli inni hiszpańscy zawodnicy, którzy zdobywali tytuły na tej nawierzchni w różnych turniejach na całym świecie.
Nie tylko Nadal, ale i inni gracze, jak David Ferrer czy Pablo Carreño Busta, odnosili liczne sukcesy, budując reputację Hiszpanii jako jednego z czołowych krajów w tej dyscyplinie. Wydawało się więc, że obecność hiszpańskich zawodników w Szczecinie w 2024 roku przyniesie im kolejne zwycięstwa. Losy turnieju potoczyły się jednak zupełnie inaczej.
### Początek turnieju: Hiszpanie w formie
Pierwsze rundy turnieju ATP w Szczecinie przebiegały zgodnie z oczekiwaniami. Hiszpańscy zawodnicy prezentowali wysoką formę, a ich mecze przyciągały tłumy kibiców. W szczególności Carlos Alcaraz, nowa gwiazda hiszpańskiego tenisa, był postrzegany jako jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa. Młody tenisista miał za sobą udany sezon, w którym udało mu się sięgnąć po kilka tytułów na różnych kontynentach. Jego dynamiczny styl gry, precyzyjne zagrania i nieugięta walka na korcie były na ustach wszystkich.
Oprócz Alcaraza, w turnieju wzięło udział kilku innych hiszpańskich zawodników, którzy również mieli nadzieję na zdobycie tytułu. Santiago Ventura oraz Jaume Munar byli wymieniani jako ci, którzy mogą sprawić niespodziankę i awansować daleko w drabince turniejowej.
### Pierwsze sygnały problemów
Pomimo udanego startu, już w drugiej rundzie zaczęły pojawiać się problemy. Santiago Ventura, który miał trudne losowanie, przegrał z młodym zawodnikiem z Włoch, który grał turniej życia. Ventura, chociaż walczył z całych sił, nie zdołał przeciwstawić się dynamicznej grze przeciwnika, który okazał się lepszy na dystansie pięciu setów. Hiszpański zawodnik, z rozczarowaniem na twarzy, opuścił kort, przyznając po meczu, że nie spodziewał się tak wymagającego przeciwnika.
Z kolei Jaume Munar, który awansował do trzeciej rundy, musiał uznać wyższość reprezentanta Argentyny. Tenisista z Ameryki Południowej, specjalizujący się również w grze na kortach ziemnych, zagrał na najwyższym poziomie, wykorzystując każdą słabość Munara. Hiszpan popełnił zbyt wiele błędów, co ostatecznie zaważyło na wyniku meczu.
### Największa niespodzianka: porażka Alcaraza
Jednak największą niespodzianką turnieju okazała się porażka Carlosa Alcaraza, który przegrał w czwartej rundzie z niżej notowanym zawodnikiem z Polski, Janem Zielińskim. Mecz ten stał się głównym tematem dyskusji wśród kibiców i ekspertów. Alcaraz, który od początku turnieju imponował formą, niespodziewanie natrafił na opór ze strony Polaka, który grał na niezwykle wysokim poziomie.
Zieliński, znany głównie z gry deblowej, zaprezentował solidną grę, popartą precyzją i determinacją. Chociaż wielu ekspertów przewidywało, że Alcaraz z łatwością pokona Polaka, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Zieliński zdołał wygrać po zaciętym pięciosetowym pojedynku, który trwał ponad trzy godziny.
Wielu komentatorów wskazywało na zmęczenie Alcaraza, który rozgrywał intensywny sezon, co mogło wpłynąć na jego dyspozycję w Szczecinie. Sam Alcaraz po meczu przyznał, że był rozczarowany wynikiem, ale jednocześnie podkreślił, że Zieliński zagrał fenomenalnie i zasłużył na zwycięstwo.
### Co poszło nie tak? Analiza wpadki Hiszpanów
Wpadka hiszpańskich tenisistów w Szczecinie stała się przedmiotem wielu analiz. Eksperci wskazywali na kilka kluczowych czynników, które mogły wpłynąć na ich wyniki. Przede wszystkim, niektórzy z zawodników, jak Carlos Alcaraz, byli zmęczeni długim sezonem. Intensywne rozgrywki na przestrzeni kilku miesięcy odbiły się na ich formie, co mogło prowadzić do osłabienia koncentracji i fizycznych trudności.
Kolejnym czynnikiem była presja. Hiszpańscy zawodnicy, od lat postrzegani jako specjaliści od kortów ziemnych, czuli na sobie ogromną presję, aby odnosić sukcesy. Każde ich potknięcie budziło zaskoczenie i niepokój. W sytuacji, gdy przeciwnicy grają bez obciążenia oczekiwań, Hiszpanie mogą odczuwać dodatkowy stres, który wpływa na ich wyniki.
Warto również zauważyć, że turniej w Szczecinie przyciągnął wielu młodych i utalentowanych zawodników, którzy szukają okazji do przebicia się na międzynarodowej scenie. Gracze z Włoch, Polski czy Argentyny udowodnili, że potrafią grać na wysokim poziomie, a ich determinacja i świeżość były kluczowe w pokonaniu bardziej doświadczonych rywali.
### Polska niespodzianka
Wpadka Hiszpanów otworzyła drogę do sukcesu dla innych zawodników, a w szczególności dla Polaków. Jan Zieliński, który pokonał Alcaraza, stał się bohaterem turnieju, zyskując uznanie kibiców i mediów. Jego determinacja, precyzja i odwaga w grze były inspiracją dla innych młodych tenisistów. Zieliński, choć specjalizuje się w grze deblowej, pokazał, że ma potencjał, aby odnosić sukcesy również w grze singlowej.
Polski zawodnik, wspierany przez rodzimą publiczność, zyskał na pewności siebie i awansował do dalszych rund, budząc nadzieje na triumf w turnieju. Jego sukces w meczu z Alcarazem to dowód na to, że niespodzianki w tenisie są możliwe, a przewidywania ekspertów nie zawsze muszą się sprawdzać.
### Podsumowanie
Turniej ATP w Szczecinie 2024 roku zapisał się w pamięci kibiców jako jedno z najbardziej niespodziewanych wydarzeń w sezonie. Wpadka hiszpańskich zawodników, szczególnie Carlosa Alcaraza, była głównym tematem rozmów i analiz. Hiszpańscy tenisiści, od lat dominujący na kortach ziemnych, tym razem musieli uznać wyższość mniej znanych rywali, co pokazało, że tenis jest sportem pełnym niespodzianek.
Porażki Hiszpanów otworzyły jednak drogę do sukcesu dla innych zawodników, w tym dla Polaka Jana Zielińskiego, który zyskał miano czarnego konia turnieju. Jego zwycię