Gdybym wiedziała, że ten mecz nie ma znaczenia w kwestii awansu, moje nastawienie byłoby takie samo — mówiła Iga Świątek po wygranej z Darią Kasatkiną na WTA Finals. Okazało się jednak, że zwycięstwo nie dało Polce awansu, choć ona sama… nie wiedziała o swojej sytuacji. Teraz ten ruch sztabu szkoleniowego Świątek komentuje Tim Henman. Brytyjczyk nie kryje zaskoczenia.
Iga Świątek WTA Finals rozpoczęła od wygranej właśnie z Barborą Krejcikovą, choć zwycięstwo nie przyszło z łatwością. Polska tenisistka przegrywała już 0:1 i musiała odrabiać straty w drugim secie. W drugim meczu Polka zderzyła się ze ścianą w postaci Coco Gauff, z którą przegrała 3:6, 4:6.
W czwartek Świątek wygrała Darią Kasatkiną, która zastąpiła kontuzjowaną Jessicę Pegulę, jednak kilka godzin później okazało się, że wygrana z Rosjanką nie dała Polce upragnionego awansu.
Na konferencji prasowej Świątek zaskoczyła, ujawniając, że nie zdawała sobie sprawy z sytuacji w grupie i z tego, że wynik jej meczu z Kasatkiną nie ma znaczenia w kontekście jej ewentualnego awansu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Iga Świątek nie znała swojej sytuacji
— Gdybym wiedziała, że ten mecz nie ma znaczenia w kwestii awansu, moje nastawienie byłoby takie samo. Jestem profesjonalistką i wychodząc na kort, chcę wygrać każdy mecz. Czasami pod presją gra się lepiej, a innym razem bez presji gram swobodniej. To była dla mnie normalna sytuacja. Chciałam wygrać, nie zważając na sytuację w grupie — tłumaczyła wiceliderka światowego rankingu.
— To było dziwaczne — stwierdził Tim Henman, który pracuje w Sky Sports jako ekspert. Zdaniem byłego brytyjskiego tenisisty sztab szkoleniowy powinien był poinformować Polkę o jej aktualnej sytuacji, przez co uniknęłaby niezręcznej sytuacji na konferencji prasowej.
Starania Igi Świątek nic nie dały
Co prawda Świątek skończyła fazę grupową z taką samą liczbą punktów jak Gauff i Krejcikova, jednak Polka zajęła trzecie miejsce przez bilans setów. Wiceliderka rankingu w trzech meczach wygrała cztery sety i przegrała trzy.
Gauff z kolei zdobyła również cztery partie, jednak przegrała tylko dwie. I w końcu Krejcikova, która także straciła tylko dwa sety, wygrała ich aż pięć, dzięki czemu sensacyjnie wygrała grupę pomarańczową.
Tabela grupu pomarańczowej ATP Finals 2024
Tabela grupu pomarańczowej ATP Finals 2024 (Foto: Flashscore)
Iga Świątek nie wyprzedzi już Aryny Sabalenki w 2024 r.
Polka tym samym kończy sezon już na fazie grupowej WTA Finals i nie obroni tytułu wywalczonego przed rokiem w Cancun. Na domiar złego pewne już jest, że Aryna Sabalenka skończy sezon jako liderka rankingu, a Polka jako wiceliderka.
Do półfinałów prócz Krejcikovej i Gauff awansowały też Aryna Sabalenka i Chinka Qinwen Zheng.
Polecamy: Szok w USA. Ikona pojawiła się u boku Donalda Trumpa. “Przyjacielu”
Tyle zarobiła Iga Świątek za WTA Finals 2024
Przed czwartkowym meczem Świątek zarobiła już w Rijadzie 685 tys. dolarów (335 tys. za sam udział i 350 tys. za ogranie Barbory Krejcikovej). W czwartek dołożyła kolejne 350 tys. za ogranie Darii Kasatkiny 6:1, 6:0, co sprawia, że dostanie za grę w Arabii Saudyjskiej 1,035 mln dol. (ok. 4,15 mln zł).