Tych scen nie widzieliśmy w trakcie meczu. Iga Świątek zachowała się z wielką klasą, gratulując Jessice Peguli awansu do półfinału US Open. Po spotkaniu, gdy Polka dotarła do szatni, emocje sięgnęły zenitu. Kamery pokazały potem łzy liderki rankingu, która nie kryła żalu po pożegnaniu z turniejem na etapie ćwierćfinału. To pokazało, jak wiele znaczył dla niej sukces w Nowym Jorku.
W ciągu dwóch ostatnich sezonów potwierdza się, że Iga Świątek regularnie wygrywa turnieje, choć w tych wielkoszlemowych napotyka na znacznie więcej problemów. Choć zdominowała tour WTA, poza Paryżem ma spore problemy w najważniejszych rywalizacjach w tenisowym kalendarzu.
Sceny z szatni pokazują, jak wielką przykrość sprawiła jej porażka z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale US Open. Dopiero po meczu widzowie mogli zobaczyć łzy pierwszej rakiety świata, która nie kryła smutku po pożegnaniu z Nowym Jorkiem.
Tak Iga Świątek zareagowała w szatni
Takie mecze nigdy nie są łatwe dla 23-letniej zawodniczki, czemu wyraz dają obrazki, które zarejestrowały kamery ESPN. Polka podczas pracy fizjoterapeuty przecierała oczy, płacząc po bolesnej porażce. Dla naszej tenisistki takie reakcje są czymś naturalnym w skrajnych emocjach. Tym razem powodem łez naszej tenisistki była bolesna porażka, a nie wielkie zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach, jak w przypadku z rywalizacji z Naomi Osaką w Roland Garros.
Wszyscy doskonale pamiętamy, co się działo po dramatycznym meczu naszej zawodniczki z Japonką. Polka wygrała spotkanie w niesamowitych okolicznościach. Napięcie i stres puściły Świątek dopiero w szatni i dała im upust w postaci płaczu. Wtedy jednak były to łzy radości.
Czytaj więcej: Drugie dno porażki Igi Świątek. Zaboli jeszcze bardziej. Stracona szansa
Daria Abramowicz była zaskoczona pytaniami o łzy
Bez względu na okoliczności, dla psycholog Darii Abramowicz, taka reakcja jest czymś naturalnym. “Byłam oszołomiona, gdy ludzie pytali Igę, dlaczego płakała po meczu z Osaką: to całkowicie ludzkie, bo trzeba regulować emocje, a szczególnie emocjonalni ludzie muszą to robić jeszcze bardziej. Niektórzy ludzie krzyczeli, wściekali się, płakali: takie jest życie” — mówiła w czerwcu Abramowicz dla Tennis Majors, dodając, że Świątek jest niezwykle emocjonalna.
“Różnica między kontrolowaniem a regulowaniem polega na tym, że dzięki kontroli próbujesz z tym walczyć, ale dzięki regulacji znajdujesz w odpowiednich momentach zdrowe sposoby wyrażania swoich emocji” — powiedziała psycholog najlepszej rakiety świata.
Problemem nie jest reakcja sportowca
Zdarzenia z Paryża komentował również trener Świątek, Tomasz Wiktorowski. — Jej zachowanie było jak najbardziej normalne. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy teraz we współczesności, czy mówimy o czasach przeszłych. Emocje sportowe w każdej dyscyplinie zawsze były i zawsze towarzyszyły zawodniczkom i zawodnikom — zaznaczył doświadczony szkoleniowiec. — Kiedyś tylko nie było wszędzie kamer. Kiedyś jak się potknąłeś, wychodząc od siebie z bloku, to widziała to twoja mama i nikt więcej. A teraz jak się potkniesz, widzi to cały świat i jest z tego zrobiona niesamowita historia — ocenił.
Świątek pozbawiona z prywatności?
W trakcie tamtej rozmowy szkoleniowiec nie był zadowolony z faktu, że ktokolwiek nagrał tak prywatny moment jego zawodniczki. — Po takim meczu oczywistym jest, że trzeba dać ujście emocjom. To jest każdego indywidualna sprawa. Zwłaszcza jeśli jest w prywatnym miejscu, jakim jest siłownia, czy szatnia. Aczkolwiek współcześnie widzimy, że nie ma prywatnych miejsc — stwierdził.
Znamy wszystkie półfinalistki
W grze o końcowy sukces na nowojorskich kortach poza Jessicą Pegulą pozostają Karolina Muchova, Aryna Sabalenka i Emma Navarro. Tylko dwie z nich wystąpią w sobotnim finale. Dopiero po jego zakończeniu dowiemy się, jak duża będzie przewaga Igi Świątek w rankingu WTA na koniec tygodnia.
Czytaj więcej Wielka rywalka wyznała, co myśli o Idze Świątek. Ujawniła nieznaną historię
Dziś wiemy na pewno, że niezależnie od porażki z Pegulą Polka na pewno utrzyma pierwszą pozycję przez kolejne kilka tygodni. Teraz jednak wiele zależy od tego, jak w ostatnich dwóch spotkaniach poradzi sobie Aryna Sabalenka. Białorusinka jest największą faworytką do zdobycia swojego trzeciego tytułu wielkoszlemowego już w sobotnim finale.
Tych scen nie widzieliśmy w trakcie meczu. Iga Świątek zachowała się z wielką klasą, gratulując Jessice Peguli awansu do półfinału US Open. Po spotkaniu, gdy Polka dotarła do szatni, emocje sięgnęły zenitu. Kamery pokazały potem łzy liderki rankingu, która nie kryła żalu po pożegnaniu z turniejem na etapie ćwierćfinału. To pokazało, jak wiele znaczył dla niej sukces w Nowym Jorku.
W ciągu dwóch ostatnich sezonów potwierdza się, że Iga Świątek regularnie wygrywa turnieje, choć w tych wielkoszlemowych napotyka na znacznie więcej problemów. Choć zdominowała tour WTA, poza Paryżem ma spore problemy w najważniejszych rywalizacjach w tenisowym kalendarzu.
Sceny z szatni pokazują, jak wielką przykrość sprawiła jej porażka z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale US Open. Dopiero po meczu widzowie mogli zobaczyć łzy pierwszej rakiety świata, która nie kryła smutku po pożegnaniu z Nowym Jorkiem.
Tak Iga Świątek zareagowała w szatni
Takie mecze nigdy nie są łatwe dla 23-letniej zawodniczki, czemu wyraz dają obrazki, które zarejestrowały kamery ESPN. Polka podczas pracy fizjoterapeuty przecierała oczy, płacząc po bolesnej porażce. Dla naszej tenisistki takie reakcje są czymś naturalnym w skrajnych emocjach. Tym razem powodem łez naszej tenisistki była bolesna porażka, a nie wielkie zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach, jak w przypadku z rywalizacji z Naomi Osaką w Roland Garros.
Wszyscy doskonale pamiętamy, co się działo po dramatycznym meczu naszej zawodniczki z Japonką. Polka wygrała spotkanie w niesamowitych okolicznościach. Napięcie i stres puściły Świątek dopiero w szatni i dała im upust w postaci płaczu. Wtedy jednak były to łzy radości.
Czytaj więcej: Drugie dno porażki Igi Świątek. Zaboli jeszcze bardziej. Stracona szansa
Daria Abramowicz była zaskoczona pytaniami o łzy
Bez względu na okoliczności, dla psycholog Darii Abramowicz, taka reakcja jest czymś naturalnym. “Byłam oszołomiona, gdy ludzie pytali Igę, dlaczego płakała po meczu z Osaką: to całkowicie ludzkie, bo trzeba regulować emocje, a szczególnie emocjonalni ludzie muszą to robić jeszcze bardziej. Niektórzy ludzie krzyczeli, wściekali się, płakali: takie jest życie” — mówiła w czerwcu Abramowicz dla Tennis Majors, dodając, że Świątek jest niezwykle emocjonalna.
“Różnica między kontrolowaniem a regulowaniem polega na tym, że dzięki kontroli próbujesz z tym walczyć, ale dzięki regulacji znajdujesz w odpowiednich momentach zdrowe sposoby wyrażania swoich emocji” — powiedziała psycholog najlepszej rakiety świata.
Problemem nie jest reakcja sportowca
Zdarzenia z Paryża komentował również trener Świątek, Tomasz Wiktorowski. — Jej zachowanie było jak najbardziej normalne. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy teraz we współczesności, czy mówimy o czasach przeszłych. Emocje sportowe w każdej dyscyplinie zawsze były i zawsze towarzyszyły zawodniczkom i zawodnikom — zaznaczył doświadczony szkoleniowiec. — Kiedyś tylko nie było wszędzie kamer. Kiedyś jak się potknąłeś, wychodząc od siebie z bloku, to widziała to twoja mama i nikt więcej. A teraz jak się potkniesz, widzi to cały świat i jest z tego zrobiona niesamowita historia — ocenił.
Świątek pozbawiona z prywatności?
W trakcie tamtej rozmowy szkoleniowiec nie był zadowolony z faktu, że ktokolwiek nagrał tak prywatny moment jego zawodniczki. — Po takim meczu oczywistym jest, że trzeba dać ujście emocjom. To jest każdego indywidualna sprawa. Zwłaszcza jeśli jest w prywatnym miejscu, jakim jest siłownia, czy szatnia. Aczkolwiek współcześnie widzimy, że nie ma prywatnych miejsc — stwierdził.
Znamy wszystkie półfinalistki
W grze o końcowy sukces na nowojorskich kortach poza Jessicą Pegulą pozostają Karolina Muchova, Aryna Sabalenka i Emma Navarro. Tylko dwie z nich wystąpią w sobotnim finale. Dopiero po jego zakończeniu dowiemy się, jak duża będzie przewaga Igi Świątek w rankingu WTA na koniec tygodnia.
Czytaj więcej Wielka rywalka wyznała, co myśli o Idze Świątek. Ujawniła nieznaną historię
Dziś wiemy na pewno, że niezależnie od porażki z Pegulą Polka na pewno utrzyma pierwszą pozycję przez kolejne kilka tygodni. Teraz jednak wiele zależy od tego, jak w ostatnich dwóch spotkaniach poradzi sobie Aryna Sabalenka. Białorusinka jest największą faworytką do zdobycia swojego trzeciego tytułu wielkoszlemowego już w sobotnim finale.