W trosce o przyszłość tenisa – popularnej na całym świecie dyscypliny sportu – słynna Billie Jean King przedstawiła trzy propozycje zmiany zasad rywalizacji na korcie. Mają one rewolucyjny charakter. Jeśli któregoś dnia wejdą w życie, zmagania tenisistów i tenisistek otrzymają zupełnie nowy wymiar. Sugerowane modyfikacje dotyczą punktacji, liczby setów w turniejach wielkoszlemowych oraz identyfikacji uczestników gry.
“Ludzie ciągle mnie pytają o przyszłość gry, którą wszyscy kochamy, i o to, co bym w niej zmieniła, gdybym mogła. Oto moje przemyślenia. Niektóre z nich mogą Cię zaskoczyć” – napisała Bilie Jean King w serwisie X.Pod krótkim wstępem zamieściła klip wideo, na którym opowiada o pożądanych jej zdaniem zmianach. Ujęła je w trzech zasadniczych punktach.
Po pierwsze, nie podoba mi się system punktacji, ponieważ utrudnia przyciągnięcie do tenisa nowych ludzi, zwłaszcza młodych – oznajmiła Amerykanka. Wedle jej wizji należy zrezygnować z liczenia punktów opartego na schemacie 15- 30- 40. Co w zmian? Podobnie jak w innych dyscyplinach sportu – czyli 1, 2, 3, 4 itd. – Po drugie, koszulka każdego gracza, jak w sportach zespołowych, musi mieć na plecach imię i nazwisko oraz numer – proponuje triumfatorka 39 turniejów wielkoszlemowych. Dlaczego? Ma to skutkować lepszą promocją samych zawodników. Nie wszystkie twarze grające o punkty do światowych rankingów są powszechnie rozpoznawalne.
– Po trzecie, chcę, aby w turniejach wielkoszlemowych wszyscy grali w formacie trzech setów. Mężczyźni i kobiety powinni rywalizować na takim samym dystansie – twierdzi Billie Jean King. Tłumaczy, że dochody z transmisji mają związek z długością trwania spotkań, na czym kobiety w tej chwili wiele tracą. Co na to głównie zainteresowani? Nikt nie zdążył jeszcze skomentować rewolucyjnego scenariusza. Zapewne przy najbliższej okazji zostanie o to zapytana Iga Świątek.
Liderka światowego rankingu nie pojawi się jednak na korcie w przyszłym tygodniu, na co się zanosiło. Właśnie ogłosiła rezygnację ze startu w turnieju WTA 1000 w Pekinie. W stolicy Chin miała bronić tytułu sprzed roku. “Ze względu na sprawy osobiste jestem zmuszona wycofać się z China Open w Pekinie. Bardzo mi przykro, ponieważ świetnie się bawiłam, grając i wygrywając ten turniej w zeszłym roku i naprawdę nie mogłam się doczekać powrotu. Wiem, że kibice będą tam przeżywać wspaniały tenis i przykro mi, że tym razem nie będę tego częścią” – napisała Świątek w oficjalnym komunikacie.