Saturday, November 23, 2024
HomeIga SwiatekGłówny cel Aryny Sabalenki wciąż nieosiągalny. Przebicie Igi Świątek to za mało

Główny cel Aryny Sabalenki wciąż nieosiągalny. Przebicie Igi Świątek to za mało

US Open dobiegło końca. Tym samym znamy rozstrzygnięcia we wszystkich imprezach wielkoszlemowych w sezonie 2024. — Mówię to bez satysfakcji i przyjemności, ale Aryna Sabalenka w tym roku była najlepsza w turniejach Wielkiego Szlema — podkreśla w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet dziennikarz tenisowy Tomasz Wolfke. Jednocześnie zaznacza, że jeśli chodzi o cały sezon, to tu “lekką przewagę” ma Iga Świątek. Ale w jego opinii rewelacją sezonu nie jest ani Białorusinka, ani Polka. Oceniony został również Hubert Hurkacz.

— Mówię to bez satysfakcji i przyjemności, ale Sabalenka w tym roku była najlepsza w turniejach Wielkiego Szlema. Grała najrówniej. Tu liczby mówią same za siebie i to na pewno są lepsze wyniki niż Igi. Ma wyraźną przewagę nad Polką. Paradoksalnie wygląda na to, że dobrze zrobiła jej ta przerwa na czas Wimbledonu i igrzysk — ocenił Wolfke.

— W przekroju całego sezonu lekką przewagę ma jednak Świątek, bo ona oba swoje cele zrealizowała. Może nie na “6”, ale powiedzmy, że na “5”, bowiem w Paryżu zarówno Iga, jak i my wszyscy liczyliśmy na złoto. Natomiast Sabalenka raczej swojego nie zrealizowała, bo głośno mówiła o tym, że chce wrócić na pozycję liderki rankingu WTA. Oczywiście to się jeszcze może zdarzyć, bo przewaga Świątek się zmniejszyła — dodał.

Oto największa rewelacja tenisowego sezonu
Nasz rozmówca przyznał jednak, że dla niego największą rewelacją sezonu jest postawa Jasmine Paolini. Jak przypomniał, Włoszka jeszcze niedawno grała w turniejach niższej rangi. Przypomnijmy, że w tym roku 28-latka nagle wystrzeliła z formą i znalazła się w finale Roland Garros i Wimbledonu. Dobrze zaprezentowała się też w Australian Open i US Open, w których docierała do 1/8 finału. A przecież w poprzednich latach swojej kariery nigdy nie była nawet w 3. rundzie wielkoszlemowych zawodów.

— W życiu bym się tego nie spodziewał. Ona 14 miesięcy temu grała w Warszawie i lepsza od niej była Laura Siegemund. To pokazuje, jaka to skala sensacji, bo to nawet trudno nazwać niespodzianką. Ale w tenisie kobiecym takie sytuacje się zdarzają, że nagle jakaś 27-latka lub 28-latka wskakuje do czołówki — zaznaczył.

Zobacz także: Padło sensacyjne nazwisko w kontekście trenowania Huberta Hurkacza
Wolfke podsumował także rywalizację mężczyzn, którą zdominowali Jannik Sinner i Carlos Alcaraz. Włoch wygrał w Australii i USA, a Hiszpan we Francji i w Anglii. Według niego na miano najlepszego tenisisty sezonu zasługuje mistrz Australian Open i US Open.

— Ewidentnie Sinner jest bohaterem, i to nie tylko tego sezonu, bo to zaczęło się już od ATP Finals w zeszłym roku. Alcaraz częściej przegrywał, ma też problem z kontuzjami i mniej grał. Pewnie w naturalny sposób będziemy mieli teraz rywalizację pomiędzy tym duetem, do której od czasu do czasu będą włączali się Alexander Zverev czy Taylor Fritz. Być może też jacyś tenisiści z tych przeklętych roczników 90. się do tego dołączą, ale dominacja “muszkieterów” [Federer, Nadal, Djoković, Murray — przyp. red.] spowodowała, że to pokolenie jest, mówiąc w cudzysłowie, pokoleniem straconym — ocenił.

Tomasz Wolfke: wierzę Jannikowi Sinnerowi
— Trzeba też pamiętać, że na Sinnerze cieniem kładzie się przypadek dopingowy. Ja mu jednak wierzę. Uważam, że doping w tenisie jest bez sensu, dlatego że to na tyle techniczny sport i na tyle wielowymiarowy, w którym jest ważnych tak dużo aspektów, że przypakowanie anabolikami nie ma sensu. Ale z drugiej strony patrząc, jak oni nieludzko wytrzymują obciążenia meczowe, czyli jak są w stanie grać czterogodzinny mecz i w czwartej godzinie grają tak samo jak na początku, to też czasem zaczynam powątpiewać. Trudno w to uwierzyć, ale tak samo trudno uwierzyć, że maratończyk jest w stanie przebiec 42 km w dwie godziny — stwierdził Wolfke.

Dziennikarz ocenił również sezon 2024 w wykonaniu Novaka Djokovicia. Serb po raz pierwszy od 2017 r. nie wygrał żadnego z turniejów wielkoszlemowych, ale w Paryżu zdobył upragnione olimpijskie złoto.

Zobacz również: Prezydent Andrzej Duda odznaczył polskich medalistów igrzysk w Paryżu
— Zdrowotnie trochę się sypie, ale jeśli gość cztery tygodnie po artroskopii kolana jest w stanie wygrać sześć meczów na Wimbledonie, to jest to coś niesamowitego. Biologii jednak nie zmieni. Boję się, że nie zwycięży już w Wielkim Szlemie i nie zrealizuje ostatniego celu, czyli 25. tytułu, po którym wyszedłby na samodzielne prowadzenie [licząc wielkoszlemowe tytuły zarówno mężczyzn, jak i kobiet — przyp. red.] — stwierdził Wolfke, który skomentował także tegoroczne dokonania Huberta Hurkacza.

— W Wielkim Szlemie jak zawsze wyglądał słabo. Tylko jeden ćwierćfinał w Australii, gdzie przegrał po wyrównanym meczu z Daniiłem Miedwiediewem. Hubert ma jakiś problem z tymi dużymi turniejami, chociaż z drugiej strony dwie duże imprezy wygrał, te ciut mniejsze niż wielkoszlemowe. Na pewno najłatwiej mu będzie, ze względu na ten piekielny serwis, zaistnieć w Wimbledonie, co już zresztą pokazał. Cały czas pamiętajmy, że mówimy o najlepszym tenisiście w historii polskiego sportu — podsumował.

US Open dobiegło końca. Tym samym znamy rozstrzygnięcia we wszystkich imprezach wielkoszlemowych w sezonie 2024. — Mówię to bez satysfakcji i przyjemności, ale Aryna Sabalenka w tym roku była najlepsza w turniejach Wielkiego Szlema — podkreśla w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet dziennikarz tenisowy Tomasz Wolfke. Jednocześnie zaznacza, że jeśli chodzi o cały sezon, to tu “lekką przewagę” ma Iga Świątek. Ale w jego opinii rewelacją sezonu nie jest ani Białorusinka, ani Polka. Oceniony został również Hubert Hurkacz.

— Mówię to bez satysfakcji i przyjemności, ale Sabalenka w tym roku była najlepsza w turniejach Wielkiego Szlema. Grała najrówniej. Tu liczby mówią same za siebie i to na pewno są lepsze wyniki niż Igi. Ma wyraźną przewagę nad Polką. Paradoksalnie wygląda na to, że dobrze zrobiła jej ta przerwa na czas Wimbledonu i igrzysk — ocenił Wolfke.

— W przekroju całego sezonu lekką przewagę ma jednak Świątek, bo ona oba swoje cele zrealizowała. Może nie na “6”, ale powiedzmy, że na “5”, bowiem w Paryżu zarówno Iga, jak i my wszyscy liczyliśmy na złoto. Natomiast Sabalenka raczej swojego nie zrealizowała, bo głośno mówiła o tym, że chce wrócić na pozycję liderki rankingu WTA. Oczywiście to się jeszcze może zdarzyć, bo przewaga Świątek się zmniejszyła — dodał.

Oto największa rewelacja tenisowego sezonu
Nasz rozmówca przyznał jednak, że dla niego największą rewelacją sezonu jest postawa Jasmine Paolini. Jak przypomniał, Włoszka jeszcze niedawno grała w turniejach niższej rangi. Przypomnijmy, że w tym roku 28-latka nagle wystrzeliła z formą i znalazła się w finale Roland Garros i Wimbledonu. Dobrze zaprezentowała się też w Australian Open i US Open, w których docierała do 1/8 finału. A przecież w poprzednich latach swojej kariery nigdy nie była nawet w 3. rundzie wielkoszlemowych zawodów.

— W życiu bym się tego nie spodziewał. Ona 14 miesięcy temu grała w Warszawie i lepsza od niej była Laura Siegemund. To pokazuje, jaka to skala sensacji, bo to nawet trudno nazwać niespodzianką. Ale w tenisie kobiecym takie sytuacje się zdarzają, że nagle jakaś 27-latka lub 28-latka wskakuje do czołówki — zaznaczył.

Zobacz także: Padło sensacyjne nazwisko w kontekście trenowania Huberta Hurkacza
Wolfke podsumował także rywalizację mężczyzn, którą zdominowali Jannik Sinner i Carlos Alcaraz. Włoch wygrał w Australii i USA, a Hiszpan we Francji i w Anglii. Według niego na miano najlepszego tenisisty sezonu zasługuje mistrz Australian Open i US Open.

— Ewidentnie Sinner jest bohaterem, i to nie tylko tego sezonu, bo to zaczęło się już od ATP Finals w zeszłym roku. Alcaraz częściej przegrywał, ma też problem z kontuzjami i mniej grał. Pewnie w naturalny sposób będziemy mieli teraz rywalizację pomiędzy tym duetem, do której od czasu do czasu będą włączali się Alexander Zverev czy Taylor Fritz. Być może też jacyś tenisiści z tych przeklętych roczników 90. się do tego dołączą, ale dominacja “muszkieterów” [Federer, Nadal, Djoković, Murray — przyp. red.] spowodowała, że to pokolenie jest, mówiąc w cudzysłowie, pokoleniem straconym — ocenił.

Tomasz Wolfke: wierzę Jannikowi Sinnerowi
— Trzeba też pamiętać, że na Sinnerze cieniem kładzie się przypadek dopingowy. Ja mu jednak wierzę. Uważam, że doping w tenisie jest bez sensu, dlatego że to na tyle techniczny sport i na tyle wielowymiarowy, w którym jest ważnych tak dużo aspektów, że przypakowanie anabolikami nie ma sensu. Ale z drugiej strony patrząc, jak oni nieludzko wytrzymują obciążenia meczowe, czyli jak są w stanie grać czterogodzinny mecz i w czwartej godzinie grają tak samo jak na początku, to też czasem zaczynam powątpiewać. Trudno w to uwierzyć, ale tak samo trudno uwierzyć, że maratończyk jest w stanie przebiec 42 km w dwie godziny — stwierdził Wolfke.

Dziennikarz ocenił również sezon 2024 w wykonaniu Novaka Djokovicia. Serb po raz pierwszy od 2017 r. nie wygrał żadnego z turniejów wielkoszlemowych, ale w Paryżu zdobył upragnione olimpijskie złoto.

Zobacz również: Prezydent Andrzej Duda odznaczył polskich medalistów igrzysk w Paryżu
— Zdrowotnie trochę się sypie, ale jeśli gość cztery tygodnie po artroskopii kolana jest w stanie wygrać sześć meczów na Wimbledonie, to jest to coś niesamowitego. Biologii jednak nie zmieni. Boję się, że nie zwycięży już w Wielkim Szlemie i nie zrealizuje ostatniego celu, czyli 25. tytułu, po którym wyszedłby na samodzielne prowadzenie [licząc wielkoszlemowe tytuły zarówno mężczyzn, jak i kobiet — przyp. red.] — stwierdził Wolfke, który skomentował także tegoroczne dokonania Huberta Hurkacza.

— W Wielkim Szlemie jak zawsze wyglądał słabo. Tylko jeden ćwierćfinał w Australii, gdzie przegrał po wyrównanym meczu z Daniiłem Miedwiediewem. Hubert ma jakiś problem z tymi dużymi turniejami, chociaż z drugiej strony dwie duże imprezy wygrał, te ciut mniejsze niż wielkoszlemowe. Na pewno najłatwiej mu będzie, ze względu na ten piekielny serwis, zaistnieć w Wimbledonie, co już zresztą pokazał. Cały czas pamiętajmy, że mówimy o najlepszym tenisiście w historii polskiego sportu — podsumował.

RELATED ARTICLES

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Most Popular

Recent Comments