Choć Iga Świątek nie odzyskała pozycji liderki, polscy kibice mają powody do radości na koniec sezonu tenisistek. Wszystko dzięki Magdalenie Fręch, która puka do czołówki światowego zestawienia. A jeszcze niedawno jej marzeniem było wejście do TOP 50. “To był mój najlepszy sezon w karierze” — przyznaje szczerze zawodniczka. A poważny sprawdzian już za chwilę.”To był mój najlepszy sezon w karierze i mam nadzieję, że każdy kolejny będzie lepszy. Osiągnęłam w nim same życiówki i bardzo cieszę się z tego, jak on się dla mnie potoczył” — przyznaje szczerze zawodniczka w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
W najnowszym notowaniu rankingu WTA Polka zajmuje 25. lokatę. Pod koniec października była już nawet 22. Po Idze Świątek jest najlepszą Polką w zestawieniu. Tak wysoko nigdy przedtem nie była, a sezon zaczynała jako 70. Na start przegrała w Auckland w pierwszej rundzie.”Pomimo że przegrałam, poczułam, że cieszę się tym, że jestem na korcie i sprawia mi to przyjemność. To był dla mnie moment przełomowy. Później było Australian Open i świetny wynik, bo czwarta runda. To dało dodatkowego kopa, napędziło mnie i utwierdziło, że idziemy w dobrym kierunku. Kolejny turniej w Dubaju to też cenne punkty, a do tego wygrana z Jekateriną Aleksandrową, zawodniczką z Top 20. Tych znaczących dla mnie zwycięstw było z czasem coraz więcej i w końcu druga część sezonu i pierwszy triumf w turnieju WTA. To była wisienka na torcie” – podkreśliła 26-letnia tenisistka.
Najlepszy sezon w życiu Magdaleny Fręch
W Australian Open Polka doszła do czwartej rundy, ulegając dopiero niedawnej triumfatorce WTA Finals Coco Gauff. W styczniu tego roku będzie zatem bronić zdobytych w ten sposób 240 pkt. Jej łączny dorobek to 1928 pkt. Najwięcej zdobyła dzięki triumfowi w WTA 500 w Guadalajarze we wrześniu. Był to jej pierwszy wygrany turniej rangi WTA. Dwa miesiące wcześniej doszła do finału w WTA 250 w Pradze, gdzie przegrała w polskim starciu z Magdą Linette.
Zobacz: Iga Świątek wraca na kort bez nowego trenera. “Konflikt interesów”
“Po osiągnięciu miejsca w Top 50 rankingu, moim celem było wygranie turnieju WTA, bo bardzo chciałam, żeby przy moim nazwisku znalazł się ten pierwszy tytuł. Marzyłam o tym od dawna. Myślę, że będzie on tym najważniejszym w karierze, bo jest pierwszy i najdłużej wyczekiwany. Mam nadzieję, że przyjdą za tym kolejne zwycięstwa, ale ten smakuje najlepiej. Nie da się opisać, jaka byłam szczęśliwa i dumna po tym zwycięstwie. I ile czasu tak naprawdę zajął mi powrót do normalności, bo było to wyczerpujące emocjonalnie. Przez pięć czy sześć dni nie byłam w stanie nic zrobić” – tłumaczyła tenisistka.