Tuesday, November 26, 2024
HomeUncategorizedMiała być najgroźniejszą rywalką Igi Świątek, a zawodzi. "Jest przereklamowana"

Miała być najgroźniejszą rywalką Igi Świątek, a zawodzi. “Jest przereklamowana”

Iga Świątek w ostatnich tygodniach nie zachwyca formą, a jej przewaga w rankingu WTA, choć jest nadal gigantyczna, to stale maleje. A przed Polką niesamowicie trudna część sezonu w Azji. Problemy ma także Coco Gauff. Amerykanka ma ambicje, by zrzucić polską tenisistkę z tronu, lecz jak na razie bardzo często nie potrafi sobie poradzić z gigantyczną presją, jaka napływa ze Stanów Zjednoczonych. — Mam powiedzieć uczciwie? Dla mnie jest przereklamowana — mówi bez skrupułów Dawid Celt.

Polkę i Amerykankę w ostatnich tygodniach łączy przede wszystkim jedna rzecz — brak wystarczająco wysokiej formy. Zarówno Świątek jak i Gauff nie poradziły sobie za dobrze w zakończonym w miniony weekend US Open. Polka odpadła w ćwierćfinale, a Amerykanka już w czwartej rundzie.

Gauff nie obroniła tym samym punktów za zwycięstwo w ubiegłym sezonie i spadła w nim z trzeciej aż na szóstą lokatę (4983 pkt). Do Świątek, która w najbliższych tygodniach będzie bić się o utrzymanie miejsca na szczycie, traci aż 5902 pkt. Jest to spory zawód, bo według Amerykanów, to właśnie 20-latka miała być najgroźniejszą rywalką Świątek, a jak na razie jest nią Białorusinka Aryna Sabalenka. W “Misji Sport” trener tenisowy i ekspert Dawid Celt nie ma wątpliwości i nie gryzie się w język.

— Na nią jest nałożona od samego początku gigantyczna presja, bo wszyscy widzieli ją jako następczynię sióstr Williams. Mam powiedzieć uczciwie? Z całym szacunkiem jest dla mnie przereklamowana. Oczywiście doceniam jej osiągnięcia, w tamtym roku miała rewelacyjną serię. Wygrała w Cincinnati, Waszyngtonie i US Open w Nowym Jorku. To było jej spełnienie marzeń. W jej sztabie usiadł Brad Gilbert i to był efekt “wow”. Zamiotła, co miała do zamiecenia, a później zaczęła wracać, do takiej Gauff, którą znamy sprzed pojawienia się nowego trenera. Przy splocie różnych okoliczności może wejść na chwilę na szczyt rankingu WTA, lecz szybciej mogłaby to zrobić Jelena Rybakina, która też jest sporą niewiadomą — analizuje Celt.

Amerykańska gwiazda na poważnym zakręcie
Wiele wątpliwości względem Gauff ma również była tenisistka Klaudia Jans-Ignacik. Przyznaje, że od dawna zastanawia się nad tym, jak daleko w swojej karierze może zajść amerykańska tenisistka.

— Cały czas zastanawiam się nad Coco Gauff, bo przypominam, że ona nadal jest bardzo młodą zawodniczką i też ma już długą karierę, bo bardzo wcześnie zaczynała, ale od zawsze była wymieniana jako ta, która będzie gonić siostry Williams. Jednak chyba nie jestem do niej przekonana — stwierdza. — Jest bardzo sprawna. Jest zawodniczką, która wiele potrafi, ale ta “dziura” na forhendzie może okazać się nie do przeskoczenia, żeby Gauff mogła być powtarzalna — dodaje Jans-Igancik.

Polecamy: Oto możliwy powód problemów Igi Świątek. Zależność widać gołym okiem
Gauff coraz mocniej jest również krytykowana przez amerykańskie media, które od samego początku widziały w niej następczynie sióstr Williams. Jak na razie jednak trudno szukać podobieństwo. Amerykanka ma jeden tytuł wielkoszlemowy, a łącznie Serena (23) i Venus (7) mają ich aż 30.

“Coco mówi jasno: wiem, że mam większy problem. Ma. Jej serwis jest zepsuty. Jej forhend jest niestabilny. Strategia, jaką przygotował Brad Gilbert, żeby przykryć te słabości, nie działa. To trzeba naprawić” – napisał w “The New York Times” Matt Futterman.

Rosjanka może w przyszłości zagrozić Idze Świątek
Słabsza dyspozycja Świątek sprawia, że w opinii publicznej coraz głośniej mówi się o tym kto w dłuższej perspektywie byłby w stanie zagrozić Polce w rankingu WTA. Dawid Celt, oprócz oczywistej kandydatki, którą jest Sabalenka, widzi także Mirrę Andriejewą. Rosjanka w rankingu WTA jest na razie 23., lecz ma zaledwie 17 lat i w tym sezonie grała już w półfinale Roland Garros.

— Mirra Andriejewa jest bardzo utalentowaną i młodą zawodniczką. W tym roku zagrała już w półfinale w Paryżu. Dużo potrafi, ma dużą świadomość i jeśli będzie stale rozwijać, a jej sztab będzie dbać o to, żeby przygotowanie motoryczne szło w parze z przygotowaniem tenisowym, to widzę ją w niedalekim czasie w pierwszej dziesiątce rankingu WTA — zaznacza.

Mimo że wszystkie Wielkie Szlemy już za Świątek, to Polkę do końca sezonu czeka jeszcze sporo grania. Jej kolejnym turniejem powinny być zawody rangi WTA 500 w Seulu, między 16 a 22 września. Co ciekawe, Polka w Korei Płd. będzie debiutantką. Potem we wstępnych planach Igi są WTA 1000 w Pekinie (25.9-6.10) i Wuhan (7-13.10), WTA 500 w Tokio (21-27.10) i WTA Finals w Rijadzie (2-9.11). To tam będzie bronić pozycji numer 1 w rankingu.

Iga Świątek w ostatnich tygodniach nie zachwyca formą, a jej przewaga w rankingu WTA, choć jest nadal gigantyczna, to stale maleje. A przed Polką niesamowicie trudna część sezonu w Azji. Problemy ma także Coco Gauff. Amerykanka ma ambicje, by zrzucić polską tenisistkę z tronu, lecz jak na razie bardzo często nie potrafi sobie poradzić z gigantyczną presją, jaka napływa ze Stanów Zjednoczonych. — Mam powiedzieć uczciwie? Dla mnie jest przereklamowana — mówi bez skrupułów Dawid Celt.

Polkę i Amerykankę w ostatnich tygodniach łączy przede wszystkim jedna rzecz — brak wystarczająco wysokiej formy. Zarówno Świątek jak i Gauff nie poradziły sobie za dobrze w zakończonym w miniony weekend US Open. Polka odpadła w ćwierćfinale, a Amerykanka już w czwartej rundzie.

Gauff nie obroniła tym samym punktów za zwycięstwo w ubiegłym sezonie i spadła w nim z trzeciej aż na szóstą lokatę (4983 pkt). Do Świątek, która w najbliższych tygodniach będzie bić się o utrzymanie miejsca na szczycie, traci aż 5902 pkt. Jest to spory zawód, bo według Amerykanów, to właśnie 20-latka miała być najgroźniejszą rywalką Świątek, a jak na razie jest nią Białorusinka Aryna Sabalenka. W “Misji Sport” trener tenisowy i ekspert Dawid Celt nie ma wątpliwości i nie gryzie się w język.

— Na nią jest nałożona od samego początku gigantyczna presja, bo wszyscy widzieli ją jako następczynię sióstr Williams. Mam powiedzieć uczciwie? Z całym szacunkiem jest dla mnie przereklamowana. Oczywiście doceniam jej osiągnięcia, w tamtym roku miała rewelacyjną serię. Wygrała w Cincinnati, Waszyngtonie i US Open w Nowym Jorku. To było jej spełnienie marzeń. W jej sztabie usiadł Brad Gilbert i to był efekt “wow”. Zamiotła, co miała do zamiecenia, a później zaczęła wracać, do takiej Gauff, którą znamy sprzed pojawienia się nowego trenera. Przy splocie różnych okoliczności może wejść na chwilę na szczyt rankingu WTA, lecz szybciej mogłaby to zrobić Jelena Rybakina, która też jest sporą niewiadomą — analizuje Celt.

Amerykańska gwiazda na poważnym zakręcie
Wiele wątpliwości względem Gauff ma również była tenisistka Klaudia Jans-Ignacik. Przyznaje, że od dawna zastanawia się nad tym, jak daleko w swojej karierze może zajść amerykańska tenisistka.

— Cały czas zastanawiam się nad Coco Gauff, bo przypominam, że ona nadal jest bardzo młodą zawodniczką i też ma już długą karierę, bo bardzo wcześnie zaczynała, ale od zawsze była wymieniana jako ta, która będzie gonić siostry Williams. Jednak chyba nie jestem do niej przekonana — stwierdza. — Jest bardzo sprawna. Jest zawodniczką, która wiele potrafi, ale ta “dziura” na forhendzie może okazać się nie do przeskoczenia, żeby Gauff mogła być powtarzalna — dodaje Jans-Igancik.

Polecamy: Oto możliwy powód problemów Igi Świątek. Zależność widać gołym okiem
Gauff coraz mocniej jest również krytykowana przez amerykańskie media, które od samego początku widziały w niej następczynie sióstr Williams. Jak na razie jednak trudno szukać podobieństwo. Amerykanka ma jeden tytuł wielkoszlemowy, a łącznie Serena (23) i Venus (7) mają ich aż 30.

“Coco mówi jasno: wiem, że mam większy problem. Ma. Jej serwis jest zepsuty. Jej forhend jest niestabilny. Strategia, jaką przygotował Brad Gilbert, żeby przykryć te słabości, nie działa. To trzeba naprawić” – napisał w “The New York Times” Matt Futterman.

Rosjanka może w przyszłości zagrozić Idze Świątek
Słabsza dyspozycja Świątek sprawia, że w opinii publicznej coraz głośniej mówi się o tym kto w dłuższej perspektywie byłby w stanie zagrozić Polce w rankingu WTA. Dawid Celt, oprócz oczywistej kandydatki, którą jest Sabalenka, widzi także Mirrę Andriejewą. Rosjanka w rankingu WTA jest na razie 23., lecz ma zaledwie 17 lat i w tym sezonie grała już w półfinale Roland Garros.

— Mirra Andriejewa jest bardzo utalentowaną i młodą zawodniczką. W tym roku zagrała już w półfinale w Paryżu. Dużo potrafi, ma dużą świadomość i jeśli będzie stale rozwijać, a jej sztab będzie dbać o to, żeby przygotowanie motoryczne szło w parze z przygotowaniem tenisowym, to widzę ją w niedalekim czasie w pierwszej dziesiątce rankingu WTA — zaznacza.

Mimo że wszystkie Wielkie Szlemy już za Świątek, to Polkę do końca sezonu czeka jeszcze sporo grania. Jej kolejnym turniejem powinny być zawody rangi WTA 500 w Seulu, między 16 a 22 września. Co ciekawe, Polka w Korei Płd. będzie debiutantką. Potem we wstępnych planach Igi są WTA 1000 w Pekinie (25.9-6.10) i Wuhan (7-13.10), WTA 500 w Tokio (21-27.10) i WTA Finals w Rijadzie (2-9.11). To tam będzie bronić pozycji numer 1 w rankingu.

RELATED ARTICLES

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Most Popular

Recent Comments