Tego meczu nie wolno przegapić! Po dwóch tygodniach niesamowitych zmagań przyszedł czas na wielki finał US Open. Na korcie centralnym imienia Arthura Ashe’a w Nowym Jorku zagrają ze sobą Aryna Sabalenka i Jessica Pegula. Niekwestionowaną faworytką do zdobycia tytułu będzie wiceliderka rankingu, która pokonała Amerykankę w finale także w Cincinnati. Zapraszamy na relację na żywo w Przeglądzie Sportowym Onet!
Czas na wielkie tenisowe show!
Rezygnacja z występu w igrzyskach olimpijskich okazała się dla Aryny Sabalenki najlepszym możliwym wyborem. Zebrała potrzebne siły i najpierw zdeklasowała kolejne rywalki w Cincinnati, a potem kroczyła po kolejne zwycięstwa w US Open. Ale to Jessica Pegula wyrzuciła za burtę turnieju Igę Świątek, przez co absolutnie nie wolno jej lekceważyć! Liczymy na wielkie emocje od samego początku i na wyrównany mecz na najwyższym poziomie. Trybuny w Nowym Jorku na pewno będą stały murem za Pegulą. Tenisowe show czas zacząć!
### Jessica Pegula – Aryna Sabalenka [RELACJA NA ŻYWO]
Dziś, na kortach Flushing Meadows, rozgrywa się jedno z najbardziej emocjonujących starć tegorocznego US Open. Jessica Pegula, amerykańska nadzieja na triumf wielkoszlemowy, zmierza się z Białorusinką Aryną Sabalenką, drugą rakietą świata, która regularnie udowadnia swoją dominację w kobiecym tenisie. Ten pojedynek to nie tylko starcie o półfinał, ale także walka o prestiż i pozycję na światowej scenie tenisa.
### Pierwszy set: Pegula wychodzi na prowadzenie
Już od pierwszych piłek było jasne, że obie zawodniczki nie zamierzają odpuszczać. Pegula, zdeterminowana i skoncentrowana, rozpoczęła mecz od pewnych serwisów, nie dając Sabalance zbyt wiele szans na przełamanie. Amerykanka, grając przed rodzimą publicznością, czerpała energię z dopingujących tłumów, co z pewnością dodawało jej pewności siebie. Po kilku wymianach, Pegula wykorzystała kilka błędów przeciwniczki, uzyskując pierwsze przełamanie w meczu.
Sabalenka, znana ze swojej siły i agresywnej gry, próbowała odrobić straty, ale Pegula okazała się być wyjątkowo solidna w obronie. Amerykanka nie tylko skutecznie odpierała ataki Sabalenki, ale także sama przejmowała inicjatywę w kluczowych momentach. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4 na korzyść Peguli, która zachowała zimną krew w decydujących fragmentach gry.
### Drugi set: Sabalenka kontratakuje
Drugi set rozpoczął się z zupełnie inną dynamiką. Sabalenka, widząc, że gra wymyka się jej spod kontroli, zmieniła taktykę. Zaczęła grać bardziej agresywnie, forsując dłuższe wymiany, a jej serwis stał się jeszcze bardziej skuteczny. Już na początku seta udało jej się przełamać Pegulę, co dodało Białorusince pewności siebie. Sabalenka, dominując w tym etapie meczu, pokazała swoją siłę i precyzję, szczególnie w uderzeniach z głębi kortu.
Pegula, choć starała się wrócić do gry, miała trudności z utrzymaniem swojego poziomu z pierwszego seta. Sabalenka wykorzystywała każdą słabość Amerykanki, zmuszając ją do błędów i uzyskując kolejne punkty. Drugi set zakończył się wynikiem 6:3 dla Sabalenki, co wyrównało stan meczu i sprawiło, że o wyniku zadecyduje trzeci, decydujący set.
### Trzeci set: Walka o wszystko
Decydujący set to zawsze moment, w którym sprawdzana jest wytrzymałość psychiczna i fizyczna zawodniczek. Pegula i Sabalenka zdawały sobie sprawę, że najmniejszy błąd może zadecydować o wyniku meczu, co wpłynęło na ich grę. Obie zawodniczki zagrały na najwyższym poziomie, nie dając przeciwniczce zbyt wielu szans na łatwe punkty.
Pegula, wspierana przez amerykańską publiczność, starała się narzucić swoje tempo gry. Jej pewne serwisy i precyzyjne uderzenia na linie sprawiały Sabalence wiele problemów. Jednak Białorusinka, znana z tego, że nigdy się nie poddaje, grała z ogromną determinacją, zmuszając Pegulę do dłuższych wymian. Obie zawodniczki prezentowały wyjątkowy poziom tenisa, ale to Sabalenka w kluczowych momentach zachowała większy spokój i precyzję.
Przy stanie 5:4 dla Sabalenki, Białorusinka miała dwie piłki meczowe. Pierwszą z nich Pegula obroniła fenomenalnym forhendem po linii, który wzbudził owacje na trybunach. Jednak przy drugiej pi